Kuźnia Maliny

............................................................................................................................................
Myśli wykute z marzeń ... pragnień ... i chęci istnienia
...
..........................................................................................................................................

piątek, 4 lipca 2014

Swego nie znacie ....


 Postanowiłam  tego lata zapoznać się z tym co blisko .... 
może być ciekawie i pięknie ...
Bo jak to mówią  : Jak się nie ma co się lubi (czyli morza ) to się lubi co się ma  :)

Na pierwszy ogień poszedł Ośrodek rekreacyjno rozrywkowy Arturówek w Łodzi .
Pominę już fakt ,ze błądzilismy pół godziny zanim tam dotarliśmy , bo oznaczeń jakichkolwiek brak....

Jest woda , jest mały kawałek plaży , jest las....piękne widoki , kaczki ,,,,
Można się zrelaksować ..., nacieszyć oczy i płuca naturą 

Bardzo przyjemne miejsce na rodzinny spacer , bądż tak jak w naszym wypadku spacer romantyczny , rocznicowy .... wszak to juz kolejny roczek małżeńskiego stanu nam minął 












A jak juz się naspacerujecie  to zapraszam TUTAJ na Malinianki 
... takie słowotwórstwo mi się włączyło ...
 
 

wtorek, 10 czerwca 2014

Świat jest pełen możliwości ...

.... tylko brak dobrego kierunkowskazu , w którą stronę patrzeć  ..........
 
Pozwoliłam sobie na dłuższą przerwę w blogowaniu .
I to nie była dobra decyzja , bo z każdym dniem coraz trudniej wrócić
 
 

Nie wiem sama czego chcę i czego szukam ....

Jeszcze potrzebuję na to czasu .
Właśnie na takim etapie życia jestem i nic na to nie poradze .
Nie wiem czy w prawo , czy w lewo , a może na wprost ....
A czas leci .....

I w takim klimacie wpadł mi dziś w oko artykuł .... nic dodac nic ująć ,
Samo sedno poszukiwania własnego miejsca na ziemi.

http://madeinzen.pl/nie-rob-tego-co-kochasz/




Kwitną już chabry ,,,, urocze są.
Pamiętam ,że jako dzieci robiliśmy z nich "wino"
Nie wiem skąd się to wzięło , ale co roku zrywaliśmy całe naręcza chabrów , tudzież modraków .... obrywaliśmy skrupulatnie delikatne płatki , zalewaliśmy ciepła wodą ... odstawialiśmy na kilka dni i  ..... nigdy nic z tego dobrego nie bylo :D

Po za dobra zabawą i coroczną nadzieją ,że tym razem się uda  :)

Do Miłego 
Malina :)

poniedziałek, 26 maja 2014

Dumna i szczęśliwa ...

Lubię ten dzień  , z przyjemnością przyjmuję dziś uściski i całusy od swoich dzieci .

O byciu mamą można napisać wielotomową powieść  zawierającą zarówno rozdziały komediowe , dramatyczne , komiczne , psychologiczne , pełne porad , zwierzeń  , smutków i radości .....

Ja jako mama czuję się spełniona chociaż do "mamy idealnej i perfekcyjnej " bardzo mi daleko .




Do Miłego
Malina :)

sobota, 19 kwietnia 2014

Niech będzie radośnie ...

... niech weseli sie dusza ...

Pan zmartwychwstał 
ALLELUJA 

Zarówno Wam wszystkim jak i sobie życzę Świąt spędzonych tak jak lubicie ... z rodziną lub w samotności .... przy suto zastawionym stole , lub na rowerowej wycieczce ... w towarzystwie książki i koca lub na wiosennym spacerze ... przed telewizorem lub w kinie  ... 
Nieważne jak, ważne by sprawiać sobie radość i cieszyć się chwilą .



U mnie przygotowania do tychże świąt były krótkie i skromne , 
Jakoś inne sprawy zaprzątały moja głowę i na sprzątania i , gotowania i dekorowania nie miałam zarówno czasu jak i ochoty.

Dzięki Kasi z Domu pod Brzozą  
Pojawiła się u mnie pierwsza ozdoba  - cudny wianek z bukszpanu :) 
Dziękuję  :)




A później już jakoś poszło . szybkie zakupy , sprzątanie  , gotowania i już można świętować.

Do Miłego
Malina :)

piątek, 28 marca 2014

Wiosenne Macro

Oj kusi to słoneczko kusi ... by nie siedzieć i kisić się w domu ,
Ja mu ulegam , chociaż nie wiem czy nie bardziej ulegam mojemu maluszkowi , który uwielbia szaleństwa na łonie natury.

Dziecko zajmuje się nieskończonym bieganiem z jednej strony drogi na drugą , niczym "zmęczony " pan  po wizycie w barze. ... tudzież zbiera wszelkie zalegające na ziemi patyki , kamienie i śmieci , czerpiąc z tego radość niesamowitą , wyrażaną pojawiającymi się raz po raz okrzykami zachwytu i   kilkunastominutowymi postojami przy każdej
 zdobyczy :)
 
 

A mama w tym czasie wytrzeszcza oczy ,wypatrując małych ślicznych piękności.

Dziś udało mi się spotkać na swojej drodze takie urocze wiosenne cudeńka.
Wprawdzie mistrzem fotografii  nie jestem i nawet  nie mam porządnego aparatu , tylko zwykły kompakt , ale cykam te fotki na potęgę  i czasami nawet mi się podoba efekt końcowy .
 









 

Zdaję sobie sprawę ,że daleko im do ideału , ale jakoś nie kręci mnie podkręcanie jakości  w  photoshopie ... 
Może kiedyś skusze się na  profesjonalny sprzęt i jednocześnie kurs uczący jak robic piękne zdjęcia jak z żurnala ...

Chyba najbardziej lubię fotografować przyrodę : krajobrazy , kwiaty  ... no i oczywiście moje kochane "maleństwo " 
I dobrze mi z tym :)

Do miłego 
Malina :)



niedziela, 23 marca 2014

Czuję się bogata.


Bogaty - to nie ten, kto ma dużo pieniędzy, lecz ten, kto może sobie pozwolić na życie wśród uroków, jakie roztacza wczesna wiosna.
Antoni Czechow


Czy Wy też czujecie przypływ dobrej energii ???



Na dobry początek dnia śniadanie z wykorzystaniem zieleninki , która bujnie się rozrosła na kuchennym parapecie , jajeczko od "szczęśliwych " kur i domowy chleb na zakwasie :) Mniam.



 

Wprawdzie dziś już słońce się gdzieś zapodziało , ale wczorajszy dzień był przepiękny.

Spędziliśmy kilka miłych chwil na wsi .
Wiosna się budzi , oczy raduje , bo z szarości wyłaniają się w końcu kolory.

Rabarbar już na całego pnie się w górę.
U mnie obowiązkowo  każdej wiosny musi pojawić się ciasto z rabarbarem , lub kwaśny kompot .



Nawet zwierzęta poczuły wiosnę.
Takie małe koźlątko się na świecie pojawiło :)




Do Miłego 
Malina :)

 

niedziela, 16 marca 2014

Spacer w słońcu ... ( na przekór )

I pomyśleć ,że jeszcze dwa dni temy słońce ładowało nam baterie ... a dziś szaro , buro i ponuro .... 
Niedziela w domowych pieleszach .

Jak wspominałam w poprzednim poście postarzałam się o rok ...
teraz należę już  (niestety ) do tej grupy ryczącej ;)

Jakoś dołujące było dla mnie pogodzenie się z tym faktem i żaliłam się mężowi ,że pewnie cały dzień przesiedzę w kącie z chusteczką i będę ocierać łzy z obramowanych zmarszczkami oczu .

Na szczęście nie pozwolił mi na to serwując wyjazd do Wrocławia .



A ,że zwiedzanie pięknych miejsc to jet to co tygryski kochają  więc wiadomym jest ,że radość moja była przeogromna :)


Napawaliśmy oczy pięknymi widokami , wędrowaliśmy uliczkami tego pięknego miasta  i najnormalniej w świecie cieszyliśmy się chwilą we dwoje .

Bonusem była piękna pogoda , od rana świeciło słońce , a i temperatura była idealna .

Dzięki temu naładowaliśmy akumulatorki pozytywną energią i znów wypełniliśmy kolejną kieszeń naszego plecaka podróżniczych wrażeń .

Jednym słowem było CUDNIE .....

                                                        Wejście na Rynek (ul Św. Mikołaja )


                                                         Wrocławski Rynek

                     Widok z Mostku Pokutnic rozpiętego między Dwiema Wieżami

                             Na  Kuźniczej rozbrzmiewa muzyka z ulicznego adaptera :)

                             Most Tumski zwany zakochanych z niezliczoną ilością kłódek

                                             Widok na Ostrów Tumski

 Pięknej urody pergola przy Hali stulecia.

A do tego mnóstwo pięknych oznak wiosny ... u nas na drzewach dopiero pąki a we Wrocławiu już  
zielone liście 


Mnóstwo kwitnących krokusów ...


... czy też stokrotek , którymi obsypany był pagórek przed katedrą 


To były najpiękniejsze urodziny jakie miałam  :)

Do Miłego 
Malina